Poezja

Ty przychodzisz jak noc majowa,a e
biała noc, uśpiona w jaśminie,F G
i jaśminem pachną twoje słowa,a e
i księżycem sen srebrny płynie,F G
płyniesz cicha przez noce bezsennea e
- cichą nocą tak liście szeleszczą-F G
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne,a e
w słowach cichych skąpana jak w deszczu...F G
To za mało! Za mało! Za mało!a e
Twoje słowa tumanią i kłamią!F G
Piersiom żywych daj oddech zapału,a e
wiew szeroki i skrzydła do ramion!F G
Nam te słowa ciche nie starczą.a e
Marne słowa. I błahe. I zimne.F G
Ty masz werbel nam zagrać do marszu!a e
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem!F G
Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna,a e
jest gdzieś jasne i piękne życie.F G
Powszedniego chleba słów daj nama e
i stań przy nas, i rozkaż - bić się!F G
Niepotrzebne nam białe westalki,a e
noc nie zdławi świętego ognia -F G
bądź jak sztandar rozwiany wśród walki,a e
bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia!F G
Odmień, odmień nam słowa na wargach,a e
naucz śpiewać płomienniej i prościej,F G
niech nas miłość ogromna potarga.a e
Więcej bólu i więcej radości!F G
Jeśli w pięści potrzebna ci harfa,a e
jeśli harfa ma zakląć pioruny,F G
rozkaż żyły na struny wyszarpaća e
i naciągać, i trącać jak struny.F G
Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,a e
trzeba głuszyć w ciemnościach syk węży.F G
Jest gdzieś życie piękniejsze od nędzy.a e
I jest miłość. I ona zwycięży.F G
Wtenczas daj nam, poezjo, najprostszea e
ze słów prostych i z cichych - najcichsze,F G
a umarłych w wieczności rozpostrzyja e
jak chorągwie podarte na wichrze.F G