W Petersburgu noc na dachy pada z nieba, | a |
żal mi serce rwie. | F E a |
Pies przybłęda nie tknął nawet skórki chleba, | a |
którą podzieliłem się. | F E a |
| |
Książę Igor rozpędza Twoje smutki. | C d E |
Ja z rewolwerem nad szklanką czystej wódki. | F H7 Adim E |
Usiadł czarny kruk na dachach Petersburga. | a |
Niech to wszystko szlag. | F E a |
| |
Za horyzont lecą ptaki ślepe, | a |
a ja jedno wiem. | F E a |
Wzdychasz duszo, mój szeroki stepie | a |
już ostatnim tchem. | F E a |
| |
Mego żalu bezkresność niewymowna. | C d E |
To Twoja wina Nadieżdo Iwanowna. | F H7 Adim E |
To Twoja wina, że mnie jutro znajdą | a |
z przestrzelonym łbem. | F E a |